piątek, 24 października 2014

Rozdział 2

Rozdział dedykuję mojej kochanej Adzie oraz Agacie ;) to dla was, kochane ;***

*********************************


Jakaś klątwa poleciała w jej stronę niezwykle szybko. Nawet nie wiedziała, kiedy udało jej się unieść różdżkę i odbić zaklęcie.
— Poczekaj…  — Chciała wyjaśnić, jednak głos uwiązł jej w gardle. Zaschło jej w ustach ze strachu, ale wiedziała, że nie może się poddać. Kolejne zaklęcie mknęło ku niej, przecinając powietrze ze świstem. Rzuciła się na ziemię, klątwa przeleciała nad jej głową, trafiając w wysoką sosnę. Drzewo w ciągu sekundy rozpadło się w drzazgi. Odłamki drewna posypały się wokół Hermiony. Jęknęła głośno, ponieważ niefortunnie upadła na lewe ramię. Do jej uszu doszedł nieprzyjemny trzask łamanej kości. Ręka pulsowała bólem, lecz mimo to udało jej się podnieść. Szybko wyczarowała tarczę, od której odbiło się kolejne zaklęcie. Czar poleciał z powrotem w stronę Bellatrix, jednak czarownica zniweczyła jego działanie leniwym machnięciem różdżki, by po chwili posłać kolejną klątwę w stronę Gryfonki. Dziewczyna widziała, że zaklęcie jest na tyle mocne, że nie jest w stanie się przed nim w żaden sposób obronić. Szybko rzuciła się w bok i wykonała przewrót przez bark, jak kiedyś uczyła się na  mugolskim obozie w wakacje. Znów klątwa śmignęła tuż nad nią, trafiając w ziemię za nią. Eksplozja nie pozwoliła jej wstać, grudki ziemi posypały się wokół, trafiając w jej ciało. Skuliła się, ochraniając głowę ramionami. Pył zasłonił otoczenie wokół niej, nie widziała nigdzie swojej przeciwniczki. Chciała się podnieść, jednak usłyszała kolejny złowróżbny świst nad sobą, więc jeszcze bardziej przywarła do ziemi. Po chwili przeturlała się w prawą stronę, zaciskając zęby, ponieważ lewe ramię promieniowało bólem. Po swojej lewej stronie usłyszała, jak kolejne zaklęcie pruje powietrze. Bellatrix nie wiedziała, że dziewczyna zmieniła swoją pozycję. Hermiona podniosła się i szybko pobiegła w prawo, póki gęsty pył nie opadł jeszcze całkiem i Śmierciożerczyni nie wiedziała, gdzie znajdowała się Gryfonka. Dziewczyna starała się poruszać jak najciszej, by ucho kobiety nie wychwyciło jej ruchu. Gdy zdawało jej się, że jest już wystarczająco daleko od swojej poprzedniej pozycji, przystanęła. Gęsty pył opadał z wolna, przepuszczając światło. Kontury otoczenia stawały się coraz bardzie wyraźne. Hermiona ujrzała ciemny zarys Bellatrix. Nie czekając dłużej, by czarownica jej nie zauważyła, wyciągnęła przed siebie różdżkę i posłała zaklęcie:
— Expelliarmus! — Niebieski promień poleciał w stronę kobiety. Bellatrix poleciała do tyłu, uderzona siłą zaklęcia, a jej różdżka wylądowała w dłoni dziewczyny.
— Ty podstępna plugawa szlamo! — krzyknęła Bellatrix, gdy tylko podniosła się z ziemi. — Jak śmiesz wytrącać mi różdżkę z dłoni! Pożałujesz tego, ty bękarcie mugoli!
— Posłuchaj mnie! — poprosiła Hermiona, trzymając przed sobą różdżkę, by w każdej chwili móc się obronić.
— Nie będę słuchać jakiegoś pomiotu twojego rodzaju! Szlamy nie mają prawa, by żyć! Zaraz się o tym przekonasz! — Czarownica wyciągnęła przed siebie lewe ramię i zbliżyła do niego wskazujący palec.
— Nie jestem córką mugoli! — krzyknęła szybko zrozpaczona dziewczyna. — Jestem czystokrwistą czarownicą! Jestem twoją córką!
Dłoń Bellatrix drgnęła i zatrzymała się przed Mrocznym Znakiem. Rzuciła zaskoczone spojrzenie w stronę Hermiony. Dziewczyna miała łzy w oczach.
— Nazywam się Hermiona! Kiedyś Melisandre Dorea Lestrange! Proszę, uwierz mi! Inaczej nie przeszłabym przez bariery. Proszę! — kolejne łzy stoczyły się po jej brudnym policzku. Jednak reakcji Bellatrix się nie spodziewała. Kobieta tylko rzuciła jej kolejne spojrzenie, po czym w oka mgnieniu jej szaty zmieniły się w smugę czarnego, gęstego dymu. Fala czerni owinęła się wokół jej ciała i pofrunęła w górę, ciągnąc za sobą czarny ogon, który po chwili rozpłynął się w powietrzu, niczym ślad po samolocie na niebie. Bellatrix zniknęła.
Hermiona opadła na kolana, zanosząc się szlochem. Nie wiedziała, co ma teraz zrobić. Jeśli wejdzie do Malfoy Manor ot tak, bez Bellatrix, nikt jej nie uwierzy, że jest jej córką. Wrócić też nie mogła. Drzwi, którymi tu przeszła zniknęły, wręcz rozpłynęły się w powietrzu. Poza tym nie mogła wrócić, musiałą się dowiedzieć całej prawdy. Otarła wierzchem dłoni mokre oczy, jednak nic to nie dało. Łzy wypływały spod jej powiek strumieniami. Co ona miała zrobić?
Drgnęła pod wpływem czyjegoś dotyku. Gwałtownie poderwała głowę i stanęła oko w oko z Narcyzą Malfoy. Kobieta położyła jej dłoń na ramieniu i nachyliła się do niej.
— Co ty tu robisz? — spytała niezbyt głośno, w obawie, że ktoś jeszcze dowie się o wizycie nieproszonego gościa.
— Ja... ja przyszłam się tu dowiedzieć prawdy — wyjąkała Hermiona.
— Prawdy?!
— Bellatrix jest moją matką, tak twierdzi profesor Dumbledore. Powiedział, że spędzę tu wakacje. Wysłał sowę do Bellatrix, ale sądząc po jej reakcji, list nie doszedł — dziewczyna zwiesiła głowę.
— Córką Belli? — wyszeptała Narcyza. — Melisandre? Ale... Jak to? Och, chodź moje dziecko ze mną! — powiedziała szybko kobieta, wstając.
Hermiona także spróbowała się podnieść, jednak gdy stanęła w pozycji pionowej, zakręciło jej się w głowie, czarne plamy zasłoniły polę widzenia.
Poczuła jeszcze że upada, po tym nie czuła już nic.


Usłyszała przytłumione szepty, jeszcze zanim otworzyła oczy. Wszystkie dźwięki zaczęły do niej docierać z podwójną mocą. Czuła, że jej głowa zaraz eksploduje. Uniosła delikatnie jedną powiekę, po chwili drugą. Na szczęście w pomieszczeniu, w którym się znajdowała, panował przyjemny półmrok. Przez chwilę nie mogła sobie przypomnieć, co się stało i gdzie się znajduje, jednak wszelkie wątpliwości rozwiała pewna kobieta, która nachyliła się nad jej twarzą.
— Nareszcie się obudziłaś — powiedziała Narcyza.
— Jak długo spałam? — spytała Hermiona i spróbowała dźwignąć się do pozycji siedzącej, jednak ból w całym ciele jej to uniemożliwił. Z jękiem ponownie opadła na poduszki.
— Cały dzień. Znalazłaś się tu wczoraj.
— Czy Bellatrix już wróciła? — Na to pytanie Narcyza rzuciła niepewne spojrzenie w przeciwległą stronę pokoju. Hermiona odwróciła głowę i ujrzała Lucjusza siedzącego wraz z jakimś mężczyzną przy stole. Nienaganna postawa Malfoya seniora promieniowała dostojnością, na jego twarzy jak zwykle gościła maska obojętności. Prawie niezauważalnie skinął głową na nieme pytanie małżonki.
— Moja siostra jeszcze nie wróciła, nie wiemy gdzie jest. Ale na pewno wróci. Tego jestem pewna. Na razie musisz leżeć i odpoczywać. Jesteś bardzo osłabiona. Miałaś złamaną rękę, jednak już się goi. Może cię jeszcze trochę boleć.
— Narcyzo — odezwał się niespodziewanie Lucjusz. Hermiona wzdrygnęła się na dźwięk jego zimnego głosu. Kobieta odwróciła się w stronę męża.
— Nasz gość na pewno jest głodny. Bądź dobrą gospodynią i zaproponuj Hermionie coś do jedzenia. — Dziewczyna zdziwiła się z tonu, jakim wypowiedział jej imię. Zwykle wycedzał je przez zęby, jakby chciał ją zaraz zabić. A teraz... Na pewno nie był on taki jak wcześniej, choć wiedziała, że mimo wszystko jego właściciel miłością do niej nie pałał.
— Och, oczywiście. Wybacz, Hermiono. — Klasnęła dwa razy w dłonie, a przed nią zmaterializował się skrzat w brudnej szmacie. Skłonił się najniżej jak mógł.
— Czym Rudzik może służyć najjaśniejszej pani? — Skrzat nie śmiał podnieść oczu na Narcyzę.
— Przynieś obfite posiłek. — Ton jej głosu był całkiem inny, niż gdy zwracała się do Hermiony. Pełen pogardy dla tego stworzenia. Skrzat znów pokłonił się nisko, po czym zniknął z cichym trzaskiem. Po chwili wrócił z ogromną tacą pełną jedzenia. Podał ją pani Malfoy, po czym po raz kolejny wręcz dotknął nosem podłogi i zniknął. Hermiona patrzyła na te scenę z oburzeniem, lecz nie wyrzekła ani słowa. Narcyza położyła tacę przed Hermioną, po czym pomogła dziewczynie usiąść. Gryfonka zaczęła spożywać naleśniki z czekoladą i bananami, kiedy do jej uszu doszły odgłosy zamieszania. Spojrzała pytająco na panią Malfoy, a ta popatrzyła na swojego męża. Lucjusz westchnął i zwrócił się do mężczyzny siedzącego z nim przy stole:
— Amycusie, sprawdź, co tam się dzieje.
— Nie jestem twoim służącym, Lucjuszu — warknął mężczyzna,
— Ależ mój drogi, to jest najzwyklejsza w świecie prośba. — Malfoy rzucił towarzyszowi kpiące spojrzenie. — Nie zapominaj jednak, że jesteś w moim domu. Tutaj panują moje zasady. — Przez chwilę trwała bitwa na spojrzenia ze stron dwóch mężczyzn, jednak po chwili Amycus Carrow wstał z miękkiego fotela, odstawił szklankę z jakimś trunkiem na blat stołu, po czym wyszedł z pomieszczenia.
— Jedz spokojnie, jesteś bardzo blada. — powiedziała Narcyza. Dziewczyna nieco speszona ciszą, która nagle zapanowała w pomieszczeniu, kontynuowała posiłek, jednak niezbyt długo. W momencie, gdy umoczyła usta w kawie, Amycus Carrow wrócił do pokoju.
— Jakie wieści? — spytał Lucjusz.
— Bellatrix wróciła, a z nią Czarny Pan.


*********************************

A jednak udało mi się skończyć rozdział dzisiaj. Rewelacji wielkiej nie ma, wiem... Jest krótszy od poprzedniego, ale cóż, zdarza się. Postaram się, żeby kolejny był dłuższy.

Kolejny rozdział pojawi się za jakiś dłuższy czas, bo muszę najpierw napisać notkę na Obliviate. Mam nadzieję, że wytrzymacie ;)
Buziaki ;***
Bellatrix

29 komentarzy:

  1. Rany, fakt - dłuuuugo kazałaś czekać na ten rozdział, ale zdecydowanie się opłacało! Jak to Bella zniknęła? ;c I pojawiła się z Czarnym Panem? Już się boję co z tego wyniknie ;D Miałam nadzieję, że przy tym stole to Draco jeszcze siedział, albo, że przyjdzie, cokolwiek. Szkoda, że go nie ma w tym rozdziale ;c
    Trochę krótko jak dla mnie, ale rozumiem Cię. Czasem obowiązki szkolne przyćmiewają wszystko inne. To teraz tylko czekać na rozdział na Obliviate. Już nie mogę się doczekać ;D
    Ah, pisz szybciutko, życzę weny ;D
    Pozdrawiam, Vik. A.
    http://istnienie-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje myśli gdy zobaczyłam w jakim momencie przerwałaś : zabije, poćwiartuje, spale, zamrożę, poćwiartuje jeszcze drobniej, rzucę crucio, jeszcze raz długie crucio, sectumsempra i dodam do jakiegoś eliksiru! Rozdział świetny czekam z nie cierpliwością na następny.
    Zapraszamy do mnie http://milosc-nie-umiera-dramione.blogspot.com
    Buziaki,
    Amour

    OdpowiedzUsuń
  3. No i kolejny zajebisty rozdział!
    Podoba mi się ta waleczność Belli
    Zaskoczyło mnie troszkę że Narcyza tak chętnie przyjęła Hermionę :D
    Rozdział bardzo fajny, czekam na Obliviate :)
    Weny życzę ;)
    ~Krwawy Baron

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny, ale mam kilka uwag...
    1. Brak logiczności. Hermiona przychodzi do Malfoyów i Cyzia od razu wita ją z otwartymi ramionami. Trochę mi się to nie widzi... Za słodkie to :D
    2. ZA KRÓTKO! O wiele za krótko! I skończyć w takim momencie? Zabiłabym Cię, ale muszę przeczytać następny rozdział.

    pozdrawiam i czekam,
    chochliczq :*
    -----------------
    dramione-niewiedza.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, owszem krótszy od poprzedniego, ale nie szkodzi. Na pewno masz dużo roboty jeszcze z drugim blogiem, więc rozumiem. :) Jestem bardzo ciekawa jak Bellatrix będzie się zachowywać, no i po co przyprowadziła ze sobą Czarnego Pana? Mam też nadzieję, że w kolejnym rozdziale pojawi się Draco :)
    Buziaki
    Bells :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cooooooo????? Koniec?? Nieeeee!!!!
    Ile razy już ci mówiłam, jak bardzo cię nienawidzę? Wrrrr!
    Rozdział baaardzo mi się podobał. Stąd jedna uwaga. Dlaczego musiałaś urwać w TYM momencie!!??? Jeszcze większe wrrrrrr!
    Podsumuję krótko: UGH! Nie będę cię zabijać, bo musisz napisać trzeci rozdział. No i jeszcze obliviate.
    Aha, i mam nadzieję, że umiesz fizykę :P
    ~Diz
    P.S. Weny życzę!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo <3
    Wreszcie się doczekałam, tylko jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Ale no tak, jesteś Bellatrix, Ślizgonką z krwi i kości, a ja również jako zła i niedobra Ślizgonka mam prawo cię rozszarpać za to na strzępy. Niestety tego nie zrobię, bo za bardzo cię kocham.
    Pisz mi szybko kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział super ;) Ach ta Bella ;) Żeby tak we własną córkę ;) Fajnie, że Voldzio przyszedł, bo z nim to na pewno będzie akcja ;) Rozdział trochę krotki, ale ważne że jest, bo jest naprawdę super ;) Nie mogę się już doczekać kolejnego ;)
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    Maggie Z.

    PS. W wolnym czasie zapraszam do mnie na http://dramione-never-forget-you.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Siemka :D
    Twój blog jest rewelacyjny!!!
    W ogóle świetny pomysł, żeby Hermiona okazała się córką Belli.
    Totalnie nieprzewidywalne.
    A poza tym ciekawe, jak będzie się w stosunku niej zachowywać i co na to Voldemort.
    No i relacje z Draco...
    Bądź pewna, że będę czytać. Obserwuję <333

    Zapraszam też do mnie. Może to nie jest o HP, ale może cię zainteresuje. Niedawno zaczęłam.
    itsmylife-dontyouforget.blogspot.com
    Pozdrawiam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój Boziuu! Zakochałam się w tym opowiadaniu *o* *o* Pisz dalej, nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  11. JAK-MOGŁAŚ-PRZERWAĆ-W-TAKIM-MOMENCIE?! Ugh...! Zakochałam się w tym opowiadaniu <3 Pisz szybko kolejny rozdział!
    Zapraszam do siebie:
    www.zapomniane-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Cuuuuudo <3 czekam na kolejne
    więcej, więcej, bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Voldzio się zjawił? Nie mogę się już doczekać kolejnej części :D Chociaż, rzeczywiście, z Narcyzą poszło za łatwo. Tak od razu uwierzyła? Sądząc po tym, jak traktowała Hermionę wcześniej, powinna być co najmniej pełna podejrzeń i zszokowana całą sytuacją...

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow :* pięknie piszesz ;) Pisz szybko kolejny rodzial :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu jest!!! Jest krótki to prawda, ale super ^.^ Czekam na następny!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu przeczytałam ! Bardzo ciekawy rozdział i oczywiscie czekam na nastepny c: Używasz bardziej bogatego słownictwa, co bardzo mi się podoba :3
    Pozdrawiam i zapraszam do.mnie.c:
    Chole Ann Wolf
    ( dawnej Amortensja <3 ;-) )

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham <3 Na prawdę ten blog to cudo! Mam nadzieję, że niedługo nowy rozdział. ;3 Co do będzie jak Voldemort spotka się z Hermioną...? ;o Mimo całej tej sytuacji mam nadzieję, że nie zrobi z niej śmierciożerczyni. :c I jaka będzie reakcja Dracona? :O A może on już wie, że Miona tu jest? Ahhh tyle pytań!

    Pozdrawiam serdecznie i życzę duużo weny! ;*
    http://hogwart-zmienicprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Super piszesz.
    Czekam na następne rozdziały!
    Weny życzę. Duuuużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział. Nie spodziewałam się, że Bella wróci z Czarnym Panem. Muszę przyznać, że jestem bardzo ciekawa jak potoczy się to spotkanie. Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam Zaziaaa

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  22. Boskie, boskie boskie!
    Ja nie mogę! Dziewczyno masz talent! Jestem tu pierwszy raz i wiem, że nie ostatni!
    Nie wiem co napisac... Może życzę weny? Tak, na pewno! Życzę ci weny!
    Pozdrawiam!
    Weronika W.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej! Ogółem rozdział bardzo udany. Błędów żadnych nie widze, wiec nie masz sie czym martwić ;)
    Jednak jest cos co mnie gryzie. Narcyzm zaaregowala bardzo spokojnie na wiadomość ze Hermiona jest córka Belli. Uwierzyła Hermionie w mgnieniu oka i dziwi mnie bardzo ze nasza Bohaterka ma momentalnie miły stosunek do całej rodziny Malfoya :/
    Pomimo tego idę dalej bo swietnie piszesz ;)
    Pozdrawiam i życzę ogromnej weny! Mam nadzieje ze Hermiona pomyśli jeszcze ze nie powinna odchodzić od swoich mugolskich rodziców ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział Super! Cóż mam pisać znów trzyma w napięciu :) Błędów jako takich nie zauważyłam, za to wychwyciłam kilka literówek. Lecę dalej...

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytałam kolejny.
    Znowu te spadki, jednak wiem, że to poprawisz. To tak dla przypomnienia.
    Dalej. Czasem powinnaś darować sobie dalszy opis. Szczególnie do gustu nie przypadł mi opis drzwi, które zniknęły, a wręcz rozpłynęły się w powietrzu.
    Przecinki to nie moja bajka.
    I jeszcze jedno.
    Inaczej wykreowałabym postać Narcyzy. Jakoś za miła była. Tak samo jej mąż - Lucjusz.
    Jak pisałam pod poprzednim rozdziałem, podobają mi się barwne opisy.
    Fajne by było, gdyby okazało się, że Dumbledore się pomylił co do Hermiony lub zrobił to z premedytacją. Wtedy dostałabyś owacje na stojąco.
    Z drugiej strony, zakazana miłość dwójki krewniaków. To też ciekawy wątek.

    OdpowiedzUsuń
  26. no nieźle. od razu Czarny Pan? będą robić z Hermiony Smierciorzerczynie? :)
    nie sądziłam że Narcyza się tak ładnie zachowa. można by pomyśleć że Hermiona była długo wyczekiwana:))

    www.azylstracencow.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Łooo cholera, Czarnego Pana się tu nie spodziewałam! o.o Akcja się zagęszcza! :D Lecę czytać dalej :3

    OdpowiedzUsuń